Witaj!



Witaj! Na tym blogu znajdziesz moje opowiadanie (trochę fantasy, trochę przygodowe, trochę romans) - jest już skończone! Z prawej strony jest lista wszystkich rozdziałów. Zapraszam do czytania!!! :)


niedziela, 29 lipca 2012

Rozdział 13

[ MUZYKA ]        


          Wszystko nagle zniknęło, jakby przykryte śnieżnobiałą kurtyną. Nelion nie widziała nic, zupełnie nic. Poczuła gwałtowny napływ zimnego powietrza i spowodowane nim dreszcze na plecach.
- Asako? - spytała, jednak gęsta mgła pochłonęła jej słowa. Zaczęła rozglądać się wokół siebie niepewnie. Nie miała wątpliwości co do tego, że nie jest to zwykła mgła.
- Asako?! - krzyknęła z całych sił.
Nikt jej nie odpowiedział.
"Coś albo ktoś musiało stworzyć tą mgłę. Jest zbyt gęsta...". Nelion nie widziała nic wokół siebie. Wyciągnęła przed siebie ręce. Koniuszki jej palców zniknęły we mgle. Ruszyła parę kroków naprzód, natrafiła na drzewo. Potem wdepnęła w zwierzęce odchody, potknęła się o leżącą gałąź. Pomyślała, że mądrzej będzie patrzeć pod nogi a rękami badać przestrzeń, wlepiła więc oczy w swoje stopy i skrawki trawy, które dało się zauważyć mimo mgły.
          Nie wiadomo ile czasu minęło. Nelion z każdą chwilą była bardziej przestraszona, jednak wiedziała, że panika w niczym jej nie pomoże. Gdy podniosła głowę zauważyła ledwo widoczny cień człowieka przemykający kawałek przed nią. Ruszyła w jego stronę, przed siebie. Kiedy nagle uświadomiła sobie, że cień nie mógł należeć ani do Della ani do Asako. W sposobie jego poruszania się było coś nieznajomego i  nienaturalnego. Zatrzymała się gwałtownie i znowu poczuła dreszcze na karku. Cień zniknął. "Kim był? Gdzie poszedł? Co zamierza?". Nelion zdała sobie sprawę, że nie ma przy sobie żadnej broni. Nic, czym mogła by zaatakować lub się obronić. Nie władała też magią na tyle, aby kogoś nią zranić. Bała się, że nieznajomy cień pojawi się znowu, bliżej. Zaczęła iść, szybko, odbijała się od drzew, deptała suche gałęzie, których po burzy wszędzie było pełno. "Ta mgła musi się kiedyś skończyć". Z wyciągniętymi rękami szła dalej. Zdało jej się, że usłyszała jakiś szelest. Stanęła w miejscu wstrzymując oddech.
Ktoś ją złapał z tyłu. Poczuła, jak wokół jej szyi i torsu oplatają się czyjeś silne ręce. Ktoś przyłożył jej sztylet do gardła. Ani drgnęła. Poczuła czyjś oddech na karku.
- Co zrobiłem Asako, zanim zabrałem ją do wioski? - rozpoznała głos Della.
Odetchnęła w duchu z ulgą i szybko wróciła myślami do tamtego dnia.
- Spoliczkowałeś ją - odpowiedziała sucho. Była dalej przestraszona.
Dell uwolnił ją z uścisku i opuścił broń. Spojrzała na niego niepewnie, pytająco.
Rozglądał się marszcząc brwi.
- Musiałem się upewnić, że ty to ty. To coś, co wyczarowało tą mgłę, chce zwieść nasze zmysły - wyciągnął do niej dłoń - Chodź, musimy znaleźć Asako.
Nelion chwyciła delikatnie jego rękę. Ruszyli. On szedł przodem torując drogę, ona za nim, trzymając się jego dłoni. Gdyby okoliczności były inne, z pewnością byłaby tym zawstydzona, ale teraz jedynie się cieszyła, że nie jest już sama we mgle. A Dell to nie byle jaki obrońca. Od razu poczuła się trochę bezpieczniej, lecz jego słowa dalej nie dawały jej spokoju.
- Myślałeś, że to ja mogę być tym czymś od mgły?
- Demony mają różne umiejętności. A to... to pewnie jest pułapka. Mgła... znikąd.
Ledwo skończył zdanie ktoś wypadł z mgły prosto na nich. To była Asako. Uśmiechnęła się na ich widok, Nelion puściła rękę Della.
- Dobrze, że was znalazłam. Straszna jest ta mgła. Cud, że się znaleźliśmy.
- Tak... - powiedział Dell bez przekonania spoglądając na siostrę spode łba.
- Co się tak patrzysz? Jakbyś mnie nie poznawał - odpowiedziała siostra z irytacją w głosie.
- Udowodnij mi, że jesteś moją siostrą - wycedził Dell i, patrząc dalej na Asako, pokierował ręką Nelion tak, by stanęła za nim. Zasłonił ją własnym ciałem. Spoglądała zza niego zmieszana.
Assassinka przechyliła głowę z niedowierzaniem.
- Udowodnij mi, że jesteś moim bratem - odpowiedziała z przekąsem.
Stali tak przez chwilę mierząc się wzrokiem, w napięciu. Nelion nie wiedziała co ma zrobić. Nie czuła się już bezpiecznie, nie chciała, żeby rodzeństwo zwróciło się przeciwko sobie. Chciała jakoś obronić Della słowami wyjaśnienia, ale to mogło podjudzić go do ataku na siostrę.
- Czekajcie, spokojnie - wtrąciła się - Tylko się nie pozabijajcie. Może właśnie tego chce od nas ten demon czy cokolwiek to jest, żebyśmy przestali sobie ufać. Nie dajmy się zwariować.
- Wystarczy, że odpowiesz mi na jedno pytanie - powiedział Dell do Asako nie spuszczając z niej wzroku.
- A ty mi. Może wyjaśnisz, co masz na bucie?
Dell z roztargnieniem spojrzał w dół na czubki swoich butów. Zorientował się, że to podstęp, sekundę za późno. Asako szybkim ruchem wyciągnęła zza pasa swój sztylet i wbiła go prosto w serce Kruka nie dając mu żadnej szansy na obronę. Przerażona Nelion z duszą na ramieniu cofnęła się o dwa kroki patrząc z niedowierzaniem na towarzysza. Dell, krztusząc się, padł na kolana i  rozdygotanymi dłońmi złapał sztylet lecz nie miał już sił by zrobić cokolwiek więcej. Padł na ziemię, na plecy. Szybko wydobywająca się z rany krew zaczęła zalewać mu koszulę, szyję, ziemię wokół. Z jego oczu zniknęło życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz