Witaj!



Witaj! Na tym blogu znajdziesz moje opowiadanie (trochę fantasy, trochę przygodowe, trochę romans) - jest już skończone! Z prawej strony jest lista wszystkich rozdziałów. Zapraszam do czytania!!! :)


wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział 14

Nelion zrobiło się słabo. Patrzyła na martwe ciało Della. Potem spojrzała z niedowierzaniem na Asako, cofnęła się parę kroków. Chciała uciec, zniknąć we mgle. Nie mogła jednak zrobić kroku, stała sparaliżowana strachem. Czy zaraz spotka ją ten sam los, co Kruka?
Assassinka spojrzała na nią pytająco.
- Co jest? Nelion?
- Dlaczego...? - spytała łamiącym się głosem - Ty... ty jesteś tym demonem?
- Co ty gadasz? On nim był.
- On? Nie! Nie, nie... to twój brat. Spytał mnie, co zrobił, zanim cię zabrał do wioski. To był on, na pewno to był on, prawdziwy, zabiłaś go...
Asako spojrzała na martwe ciało bez przekonania.
- Widocznie ze zmianą ciała skradł też wspomnienia. Sprytnie.
- Co? - Nelion nie rozumiała już jej słów, nie chciała nic słyszeć. Z oczu zaczęły płynąć jej łzy.
- Ej, zobacz - Asako kucnęła tuż przy bracie - To demon.
- Nie, nie... - Nelion nie próbowała już powstrzymać ściekającego kataru i łez, spojrzała jednak tam, gdzie wskazywała Assassinka.
- Zobacz na jego spodnie, nie ma na nich dziurki.
- Dziurki?
- Przy ognisku, wtedy jak się wkurzył... tlący się patyk wypalił mu dziurę w spodniach.
Nelion przyjrzała się spodniom Della. Były w idealnym stanie.
- I patrz... - Asako wstała i założyła ręce na biodra.
Martwe ciało zaczęło się przemieniać, powolutku. Czarno krucze włosy wypadły, nos, twarz, dłonie, całe ciało zaczęło wiotczeć, kurczyć się, skóra zbladła. Trwało to parę chwil, z Della pozostało samo ubranie okrywające kości i suchą skórę - coś, co jeszcze parę minut temu było żywym, zdrowo wyglądającym ciałem. W tym czasie mgła zaczęła rzednąć w szybkim tempie, aż zniknęła zupełnie. Znowu można było dostrzec pogodne niebo i las wokół. Nelion była w szoku, jednak patrząc na dumną z siebie Asako zdobyła się na uśmiech.
- Dobrze mu się przyjrzałam, nie miałam właściwie całkowitej pewności - mówiła Assassinka i widząc jeszcze cień strachu w oczach przyjaciółki dodała szybko - ale zaryzykowałam i dobrze się stało. Stworzył przekonującą kopię. Niezłą, ale nie doskonałą - uśmiechnęła się szeroko.
Nelion wstała i otarła twarz z łez i kataru. Odwzajemniła uśmiech, wrócił jej dobry humor. Asako zabiła demona, nie Della. Wszystko jest już w porządku.
- Pewnie myślałaś, że to ja jestem demonem? - spytała Asako wyciągając z suchej imitacji ciała swój sztylet. Gdy nie dostała żadnej odpowiedzi poprawiła swój kitek i odetchnęła - Dobrze, że już po wszystkim. A teraz... gdzie jest ten prawdziwy Dell? - rozejrzała się dookoła próbując ustalić, jak bardzo oddaliły się od Sun i obozowiska.
- Tędy... - zakomenderowała i ruszyła. Nelion poszła za nią oglądając się jeszcze na resztki demona spoczywające pod ubraniami tak łudząco przypominającymi strój Della.

Bagaże leżały tam, gdzie zostawiła je Nelion. Sun szybko podbiegła do dziewczyn wyraźnie zaniepokojona. Niemal w tej samej chwili z krzaków wynurzył się Dell. Na sekundę zatrzymał wzrok na czerwonej od płaczu twarzy blondynki, po czym zwrócił się do siostry:
- Widziałyście tą mgłę?
- Widziałyśmy? Mało powiedziane - odpowiedziała Asako i dumnie się wyprężyła - Zabiłam tego demona.
Dell uniósł brwi ze zdziwienia: - Jak to?
- Podszył się pod ciebie, wyglądał tak samo jak ty. Ale go zabiłam - zachichotała.
- Świetnie - odparł brat ponuro, lecz dało się dostrzec błysk dumy w jego oczach - To ja powinienem był to zrobić, ale dobrze, że we dwie sobie poradziłyście.
Nelion spuściła wzrok. To ona była tą, która dała się nabrać na sztuczkę demona. Jednak nie miała ochoty się do tego przyznawać.
Kruk rozejrzał się dookoła i poklepał Sun po głowie.
- Chodźcie, możecie się trochę przespać.
Dziewczyny zasnęły natychmiast, jednak Dell nie zamierzał tracić czujności. Usiadł obok wilczycy i przeczesywał jej posklejane futro palcami. Wyraźnie się jej to podobało. Żeby zbytnio nie stępić zmysłów, zaczął ostrzyć swoje sztylety i porządkować zapasy jedzenia. W końcu znużyło go to i chcąc nie chcąc zapadł w półsen. Zbudziło go odległe wycie. Słońce było w zenicie.
Dell obudził dziewczyny szarpiąc je za ramiona. Ledwo przytomne wstały i słuchając jego poleceń wsiadły na przygotowaną do drogi Sun. W stałym porządku - pierwszy Dell, druga Asako, a na końcu Nelion - wyruszyli.
Wilczyca nie czuła już tropu, po którym mogłaby podążać, jego resztki rozpłynęły się razem z deszczem. Teraz kierowała się jedynie instynktami. Dell dobrze o tym wiedział, znał ją już ładnych parę lat. Biegła nieco wolniej, mniej pewnie. Martwiło go to, lecz dalej na niej polegał. Wiedział, że to inteligentne zwierzę i że ani ona, ani on sam, nie spocznie, dopóki nie odnajdą demona odpowiedzialnego za rzeź w wiosce.
Z upływem czasu krajobraz wokół nich zaczął się powoli zmieniać. Drzewa liściaste zostały zastąpione iglastymi, teren stał się bardziej górzysty, traw było mniej, zamiast nich zaczęły pojawiać się nieduże skalne wyrwy, szczeliny w ziemi i rosnące gdzieniegdzie małe, kujące krzewy. W oddali dało się dostrzec szczyty wysokich gór sięgających niemal pod same chmury.
Wycie, od którego jeżyły się włosy na karku, nie ustawało, a wręcz zaczynało się powoli zbliżać.

3 komentarze:

  1. hyhyhy a ja myślałam że to Asako była tym demonem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh, zazdroszczę Ci tego talentu ; )
    Niesamowicie opisujesz krajobraz i wydarzenia, czyta się to prawie jak książkę. Jestem zachwycona, przeczytałam wszystkie 14 rozdziałów, sama dopiero zaczynam pisać, zapraszam do mnie. Mam nadzieję że Ci się spodoba ; *
    Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej, bardzo się cieszę, że Ci się podoba :))
      i do Ciebie też zajrzę!

      Usuń